Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miejska Górka. Najpierw ukrywała ciążę. Po porodzie zabiła synka, a jego zwłoki schowała w szafie. Alicja B. usłyszała dziś wyrok

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Archiwum / Jakub Latusek
W poniedziałek Alicja B. z Miejskiej Górki została skazana za zabójstwo na 12 lat więzienia. Kobieta ukrywała ciążę przed narzeczonym i całą rodziną. Gdy w końcu urodziła, zabiła synka, a jego zwłoki schowała w szafie.

Ukrywała swoją ciążę

Do tragedii doszło 2 lipca ubiegłego roku. Narzeczony zawiózł krwawiącą Alicję B. do szpitala w Rawiczu. Lekarze zwrócili uwagę, że 31-latka przed chwilą urodziła dziecko. Okazało się, że poród nastąpił w mieszkaniu w Miejskiej Górce. Policjanci znaleźli zwłoki dziecka w szafie. Później ustalono, że matka zaraz po porodzie zabiła noworodka, jego głową uderzała o „płaską powierzchnię”.

ZOBACZ TEŻ

Alicja B. ukrywała przed narzeczonym i rodziną, że jest w ciąży. Powiększający się brzuch tłumaczyła mięśniakami. Rodzina nie dopytywała o jej rzekome problemy ginekologiczne. Maciej, jej partner, o tym, że jest ojcem, dowiedział się już po śmierci dziecka. Usłyszał o tym od policjantów podczas przesłuchania.

Proces Alicji B. ruszył w czerwcu. W poniedziałek zapadł wyrok. Prokuratura domagała się 15 lat więzienia, obrońca maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że 31-latka powinna spędzić w więzieniu 12 lat.

Zwłoki dziecka w szafie

- Oskarżona przygotowała lusterko, aby widzieć wychodzącą główkę dziecka. Miała też nożyczki, którymi przecięła pępowinę. Sąd nie uwierzył w jej wyjaśnienia, że chciała urodzić w szpitalu, a dziecko oddać do adopcji. Również ze względu na poziom jej inteligencji i posiadane doświadczenie życiowe. Ponadto ciążę utrzymywała w tajemnicy przed narzeczonym i rodziną. Gdyby trafiła na oddział położniczy, bliscy dowiedzieliby się o ciąży, zainteresowaliby się dzieckiem - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Spaleniak z poznańskiego Sądu Okręgowego.

Dodał, że sąd niekoniecznie dopatrzył się premedytacji w działaniu oskarżonej. Nie była też jednak w szoku poporodowym, przygotowała się do porodu w domu.

INNE WIADOMOŚCI

Poznański sąd uznał również, że Alicja B. musi zapłacić swojemu narzeczonemu 10 tys. zł zadośćuczynienia. Mężczyzna chciał kwoty piętnaście razy wyższej.

- Trudno uznać, aby ojciec dziecka był szczególnie związany z dzieckiem, o istnieniu którego dowiedział się już po jego narodzinach i zgonie - uzasadniał sędzia Paweł Spaleniak.

Sędzia wskazał także, że ojciec dziecka zeznał, że nie wiązał przyszłości z Alicją B., nie traktował poważnie związku. Nie dopatrzono się także, aby cierpiał na depresję z powodu śmierci dziecka. Dwa razy był u psychologa. Raz po śmierci dziecka. Drugi raz już po wezwaniu sądu do przedstawienia dowodów uzasadniających zgłoszone roszczenie na 150 tys. zł.

Wyrok: 12 lat więzienia

Alicja B., mimo że wyrok jest nieprawomocny, spędzi w areszcie kolejne pół roku. Sąd stwierdził, że grozi jej surowa kara, na wolności mogłaby utrudniać wciąż trwające postępowanie. Nie było jej w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

Poniedziałkowy wyrok zostanie zaskarżony. Zapowiedział to adw. Karol Zając, obrońca Alicji B. W mowie końcowej wnioskował o wyrok 5 lat więzienia.

- Uważam, że sąd powinien przyjąć kwalifikację prawną z art. 149 kodeksu karnego, czyli uznać, że doszło do dzieciobójstwa. Mam również zastrzeżenia do opinii biegłych. Wśród opiniujących zabrakło psychologa klinicznego i ginekologa - mówił po ogłoszeniu wyroku adw. Karol Zając.

Za dzieciobójstwo, czyli zabicie dziecka w okresie porodu, pod wpływem jego przebiegu, grozi maksymalnie 5 lat więzienia. Tymczasem sąd uznał, że doszło do zabójstwa, o którym mowa w artykule 148 kodeksu karnego. W tym przypadku dolna granicy kary to 8 lat więzienia, a maksymalna to dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gora.naszemiasto.pl Nasze Miasto