Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kajakarze znów będą spływać Kłodawką w Gorzowie. Za kilka lat będzie ich więcej?

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
W spływach kajakowych Kłodawką za każdym razem bierze udział co najmniej kilkanaście osób.
W spływach kajakowych Kłodawką za każdym razem bierze udział co najmniej kilkanaście osób. Stowarzyszenie EuroJumelages
W sobotę 27 kwietnia znów będzie można zobaczyć kajakarzy płynących Kłodawką. Na razie pływają kilka razy w roku, ale za kilka lat może być to częściej. Wzdłuż rzeczki mają mieć udogodnienia.

- W sobotę rozpoczynamy sezon. Przepłyniemy rzeczką od Mironic do Parku Róż. W dziesięciu kajakach będzie płynęło łącznie kilkanaście osób – mówi nam Ireneusz Kalitko z gorzowskiego stowarzyszenia EuroJumelages. Właśnie szykuje się ono do tradycyjnego spływu Kłodawką.

Pan Ireneusz kajakiem pływa po Kłodawce od kilkunastu lat. Kilka lat temu wiosną wraz ze znajomymi zaczął pokazywać gorzowianom, że to rzeczka idealna do spływu. Teraz kajakarze pojawiają się na niej regularnie.
- To jest z sześć razy w roku. Nie zawsze jednak robimy to z medialnym nagłośnieniem – mówi pan Ireneusz. Nagłośnione są co najwyżej trzy ze spływów – wiosenne rozpoczęcie sezonu, jesienne jego zakończenie oraz spływ mikołajkowy. Od kilku lat w okolicy 6 grudnia kajakarze przypływają Kłodawką do Parku Róż ze świętym Mikołajem i prezentami dla najmłodszych. Ten spływ cieszy się dużą popularnością. Bo na ponad 2-kilometrowym odcinku wzdłuż rzeczki – tam, gdzie jest ścieżka wzdłuż Kłodawki – kajakarzom towarzyszy co roku ponad sto osób. A do samego Parku Róż na spotkanie z Mikołajem przychodzi nawet kilkaset - głównie dzieci z rodzicami.

Gorzowianie zdziwieni kajakarzami

W sobotę okazja do towarzyszenia kajakarzom w spływie będzie po raz kolejny.
- Z Mironic wypłyniemy około 9.30, a do mostku przy ul. Owocowej powinniśmy dopłynąć około 14.00 – mówi pan Ireneusz. I jak zawsze dodaje, że godzina jest orientacyjna. Przy spływie kajakowym, gdzie trudno przewidzieć, w którym miejscu pojawią się kłopoty z przepłynięciem rzeczki, trudno podać harmonogram co do minuty. Najlepiej wybrać się więc na spacer wzdłuż Kłodawki po obiedzie i wyglądać kajakarzy. W rejonie początku ścieżki przy ul. Chodkiewicza powinni być po 14.00, a na końcu spływu, przy „Nimfach” w Parku Róż, między 16.00 a 17.00.

W trakcie spływu tradycyjnie dojdzie do przenoszenia kajaków przez ul. Owocową i ul. Borowskiego. W ich rejonie nie ma bowiem możliwości przepłynięcia pod mostkiem.
- My to już traktujemy jak „folkor”. Dzięki temu jeszcze więcej gorzowian może zobaczyć, że Kłodawka służy kajakarzom. Ja uwielbiam patrzeć na zdziwienie gorzowian, którzy są zaskoczeni, że po Kłodawce można płynąć kajakiem – mówi I. Kalitko.

Kłodawka dla kajakarzy

Za kilka lat wijąca się przez miasto rzeczka może służyć kajakarzom jeszcze bardziej. Jednym z celów EuroJumelages było zwrócenie uwagi miasta, że rzeczka nadaje się do spływów. I do tego stowarzyszenie doprowadziło. Magistrat już bowiem kajakarzy dostrzegł.

Urzędnicy szykują się do przedłużenia ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż Kłodawki (w przyszłym roku chcą wystąpić o dofinansowanie). I właśnie przy tej okazji ma powstać mała infrastruktura dla kajakarzy. Zaplanowano ją na wysokości starego młyna przy ul. Wyszyńskiego, w okolicy ul. Owocowej oraz na wysokości Srebrnej, trzeciej płynącej przez miasto rzeki. Pozwoli ona kajakarzom łatwiej zejść z kajakiem do Kłodawki.

„Elementy infrastruktury planuje się wykonać z materiałów najbardziej pasujących do rzeki. Zejścia, slipy zostaną wykonane z konstrukcji drewnianej. Beton byłby trwalszy, jednak kameralny charakter rzeki przemawia za tym, żeby ta infrastruktura była drewniana. Tego typu infrastruktura znajduje się w parkach narodowych, np. na Drawie, gdzie została wykonana z drewna. Warunki na Kłodawce nie będą gorsze niż na Drawie, dlatego nie ma obaw o bezpieczeństwo” – czytamy w opublikowanym właśnie przez urzędników raporcie po spotkaniu informacyjnym w sprawie ścieżki (cały raport jest na um.gorzow.pl).

Urzędnicy liczą, że planowana infrastruktura przyczyni się do popularyzacji spływów kajakowych, a przy tym zwiększy i urozmaici ofertę turystyczną miasta.

Ireneusz Kalitko nie ma co do tego wątpliwości.
- Gdy będzie infrastruktura, będzie można popływać kajakiem po Kłodawce choćby godzinę czy dwie. Łatwiejszy i bliższy będzie też transport kajaków. Ktoś z rodziny czy znajomych będzie mógł podjechać z nami i z kajakiem w jedno miejsce Kłodawki, następnie wrócić do swoich spraw, a później nas odebrać w innej części miasta – mówi pan Ireneusz.

Wzdłuż Kłodawki nie przewiduje się wypożyczalni kajaków. Jeśli jednak spływy staną się coraz bardziej popularne, to kto wie…?

Czytaj również:
Tak będzie biegła ścieżka wzdłuż Kłodawki. Dobudują 5,2 km w Gorzowie i w Kłodawie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Kajakarze znów będą spływać Kłodawką w Gorzowie. Za kilka lat będzie ich więcej? - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto