- Powód jest bardzo prozaiczny. Musiałem odejść, bo nowy sezon opowiadać będzie już o dynastii Jagiellonów. Pozostawienie w scenariuszu mojego bohatera byłoby dla widzów mało wiarygodne, bo sugerowałoby, że Samuel żyje chyba ponad 100 lat – śmieje się Z. Waleryś, ale dodaje, że z serialem rozstaje się z ogromnym żalem.
Rola żydowskiego karczmarza w sposób szczególny przypadła aktorowi do serca. Samuela grał przez dwa lata. Choć nie była to postać pierwszoplanowa na ekranie pojawiała się często i potrafiła nieźle namieszać w życiu pozostałych bohaterów.
- Już pod koniec ostatniego sezonu moja postać została ucharakteryzowana na starca. Dla widza będzie więc oczywiste, że brak Samuela w nowych odcinkach oznacza, że odszedł on w sposób naturalny. Karczma jednak będzie działać dalej. Poprowadzi ja Esterka, córka mojego filmowego brata z Opoczna, którą gra Anna Terpiłowska – dodaje Z. Waleryś.
Fanom Zbigniewa Walerysia podpowiadamy, że będzie można zobaczyć go w najnowszym sezonie "Dziewczyn ze Lwowa", gdzie gra popa. Tym razem będzie służył radą i dobrym słowem ojcu jednej z głównych bohaterek.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?