Rolnicy zablokowali most w Głogowie. Rozpoczął się protest. Zobacz zdjęcia i film

Zgodnie z zapowiedziami w czwartek, 29 lutego, punktualnie o godz. 10 rolnicy zablokowali wjazd na Most Tolerancji w Głogowie. To jedyna przeprawa przez Odrę w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Rolnicy protestują przeciw wprowadzeniu założeń tzw. Zielonego Ładu, forsowanego przez Unię Europejską. Sprzeciwiają się też niekontrolowanemu sprowadzaniu żywności spoza Unii. Jak mówią, widzą pierwsze efekty swoich manifestacji, które obiegły całą Europę.

– Bruksela już się zaczyna głęboko zastanawiać nad problemem, który dotyka całą Europę. To nie jest problem tylko polskich rolników i nie tylko rolników samych to dotyczy. Wiele grup społecznych i zawodowych, wiele sektorów przemysłu i środowisk związanych z naturalnymi miejscami, w których żyjemy. To wszystko sprawia, że zaczynają politycy inaczej postrzegać, a to jest decyzja polityczna. My w tej chwili tylko sprzeciwiamy się swoją postawą decyzjom polityków i domagamy się zmiany tych decyzji. Zielony Ład do kosza – mówi Bogusław Barnaś, organizator protestu.

W proteście bierze udział kilkaset osób z całego regionu. Przyjechali rolnicy z powiatów: głogowskiego, polkowickiego, lubińskiego, wschowskiego czy leszczyńskiego.

Od samego rana w czwartek na ulicach miasta było pusto. Kierowcy, których o proteście uprzedzano od kilku dni, zrezygnowali z wyjazdów do Głogowa. Część pracowników wzięła urlopy, część do pracy pojechała rowerami. Zaraz po zamknięciu mostu na drodze obok niego utworzyła się niewielka grupa oczekujących aut - głównie ciężarówek. Miejscowi unikają wyjazdów w tym kierunku.

Rolnicy zdają sobie sprawę, że blokowanie mostu budzi różne emocje.

– To, że dzisiaj te utrudnienia dotykają większości mieszkańców Głogowa i tych, którzy do Głogowa dojeżdżają, czy to do pracy, czy to do szkół, to jest rzecz no normalna, naturalna i my mamy tego świadomość. Prosimy tylko o wyrozumiałość, ale zarazem o wgłębienie się w treść tych problemów, które przedstawiamy, bo chcemy, by ta świadomość dotarła do wszystkich mieszkańców. My nie protestujemy dzisiaj w tej chwili we własnym interesie. To jest podstawa, to jest fundament, ale to się przekłada również na to, że troszczymy się o interesy mieszkańców, w szczególności konsumentów. Jeśli dzisiaj są niezadowoleni z tego, że będą stali gdzieś w korkach, to proszę sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało, kiedy nas producentów rodzimych nie będzie, a będziemy wszyscy czekali, kiedy żywność z Mercosuru bądź zagranicy będzie miała docierać do hubu w Niemczech czy gdzie indziej i będziemy czekać na miskę ryżu, którą nam ktoś w łaskawie da, bo do tego ta polityka się sprowadza – dodaje Bogusław Barnaś.

Protest ma potrwać do piątkowego wieczoru. Rolnicy każdej godziny przez 15 minut mają przepuszczać stojące przy moście samochody.