Stary cmentarz ewangelicki w Osetnie, poza mieszkańcami wsi, zna niewiele osób. Nekropolia ukryta jest w leśnej gęstwinie. Co prawda, napisy na części nagrobnych tablic są już zatarte, ale na innych bez problemu można odczytać nie tylko imiona i nazwiska pochowanych tam osób.
Widać, że od dawna nikt tam nie zaglądał. Część grobów niemal całkowicie oplótł leśny bluszcz.
Niestety, po II wojnie światowej zdecydowano, że należy zapomnieć o względnej symbiozie kultur i religii, jaka charakteryzowała ten przygraniczny region przez wieki. Postarano się o zatarcie wszelkich pozostałości, które mogły w masowej świadomości istnieć jako relikty „germańskiej dominacji”. Stad też cmentarzy, takich jak ten w Osetnie, jest wiele...