Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jubileusz Michała Sawickiego. To już druga osoba w gminie Wąsosz, która w tym roku skończyła 100 lat

Anna Machowska
Anna Machowska
Gmina Wąsosz może poszczycić się w tym roku aż dwojgiem stulatków. W sierpniu swój jubileusz świętowała Ludwika Nawrocka, a niedawno do tego zaszczytnego grona dołączył także Michał Sawicki z Wąsosza.

Pan Michał urodził się na terenach dzisiejszej Ukrainy, w Bieremianach koło Buczacza. W 1948 roku ożenił się z Marią Jaworską. Doczekali się: 4 dzieci, 8 wnuków, 5 prawnuków i 2 praprawnuków.

Zaszczytny jubilat otrzymał wiele okolicznościowych odznaczeń i medali wojskowych, m.in.: Brązowy Medal zasłużonych dla Polski, Odznakę Grunwaldzką, Medal za Warszawę, Krzyż Walecznych, Medal za Udział w Walkach o Berlin, Medal za Odrę, Nysę i Bałtyk, Krzyż Bitwy pod Lenino i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Z życzeniami dla pana Michała pospieszyli przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Wąsoszu na czele z burmistrzem Pawłem Niedźwiedziem. Jubilatowi oprócz upominku wręczył także listy gratulacyjne od prezesa rady ministrów oraz wojewody dolnośląskiego.

- Wcześnie zakończył edukację, ponieważ matki nie było stać na opłaty – czytamy w historii jego życia opisanej przez najbliższych. - Był pomocnikiem hrabiowskiego ogrodnika w przedsiębiorstwie nad Dnieprem. W 1939r. po wkroczeniu na wschodnie terytoria Polski wojsk rosyjskich został wcielony do Armii Czerwonej. Usunięty z wojska i wysłany do Świerdłowska zarabiał na jedzenie ścinając w tajdze drzewa. W 1942 r. usiłował przedostać się do Armii Andersa, został jednak zawrócony z drogi, ponieważ wojsko zostało wycofane do Iranu. Wrócił w okolice Świerdłowska i tam pracował do czasu, gdy dowiedział się o tworzeniu oddziałów Wojska Polskiego, do których udało mu się dotrzeć i przejść szkolenie w obsłudze moździerza (potem został dowódcą drużyny). Przeszedł cały szlak bojowy od Lenino przez Warszawę, Wał Pomorski do Berlina. Gdy został zdemobilizowany, nie wiedział co ma ze sobą zrobić (jego matka zmarła w 1943r.). Przyjechał więc do Wronińca koło Góry Śl., gdzie byli przesiedleni rodzice jego kolegi, który jeszcze służył w wojsku. Przez rok pomagał Państwu Kosowskim w gospodarstwie, aż do powrotu ich syna. Pracował w Milicji Obywatelskiej w Wąsoszu, skąd został usunięty po wyborach w 1947r. (spędził 3 miesiące w areszcie śledczym we Wrocławiu). Pracował jako zaopatrzeniowiec w Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Wąsoszu, a następnie w Punkcie Skupu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gora.naszemiasto.pl Nasze Miasto