O Oli i jej zapierających dech w piersiach pracach pisaliśmy już na naszym portalu (Ma 7 lat, a maluje tak, ze zapiera dech w piersiach...) i łamach Panoramy Leszczyńskiej. Dziewczynka ma na koncie kilkanaście wystaw, w tym we Wrocławiu i Warszawie. Dyplomowani artyści, którzy mieli okazję widzieć obrazy małej górowianki, zgodnie przyznają, że jest ona naprawdę utalentowana. Ola będąc dzieckiem autystycznym ma problem z komunikacją, a malarstwo pozwala jej wyrazić siebie i uzewnętrznić swoje emocje. Jako jedna z form terapii towarzyszy jej już od drugiego roku życia.
Z kolei Anna Lisowiec to dojrzała artystka. Swój talent publicznie ujawniła jednak stosunkowo niedawno. Do tej pory wydała trzy tomiki poezji. Pierwszy - „Życie jak pajęcza nić” w 2016 roku, a dwa kolejne - „Dla Ciebie wszystkie moje skarby” oraz „O czym szepczą motyle” - rok później. Jej wiersze znalazły się też w dwóch antologiach.
- Na Anię Lisowiec trafiłam jako blogerka promująca książki – mówi Anna Sikorska, mama Oli, która prowadzi bloga czytelniczego Górowianka. - Nasza początkowa znajomość była bardziej wirtualna niż realna. Z czasem, gdy Ania zainteresowała się współpracą i promowaniem przeze mnie jej twórczości, nabrała rzeczywistego kształtu. Od razu między nami zaistniała nić porozumienia. Polubiłyśmy się.
- Do dziś pamiętam nasze pierwsze spotkanie i wielkie wrażenie, jakie zrobiły na mnie prace Oli – dodaje poetka, choć przyznaje, że wcześniej widziała wiele z nich w internecie.
Rodzice małej malarki od dwóch lat prowadzą bowiem na facebooku profil córki - Aleksandra Anna Sikorska. Pokazują życie codzienne rodziny z dzieckiem z niepełnosprawnością. Ich sukcesy i porażki, chwile radości i smutku. A odkąd obrazy Oli zaczęły wzbudzać większe zainteresowanie także najnowsze prace malarskie córki.
Anna Lisowiec była jedną z tych osób, które nie tylko oglądały, ale też regularnie komentowały prace Oli prezentowane w internecie. Jej wpisy nie ograniczały się jedynie do zdawkowych gratulacji, ale zwykle były to głębokie przemyślenia, często pisane wierszem. W sposób naturalny niektóre obrazy stały się dla niej inspiracją.
Z pomysłem wydania tomiku, na łamach którego zaprezentowałyby się ich dwie artystyczne dusze, poetka wyszła około rok temu.
- Wydając ten tomik wyszliśmy z założenia, że postawimy na jakość, a nie na zysk. Chcieliśmy, żeby powstała książka była swego rodzaju spoiwem łączącym świat słowa pisanego ze światem słowa malowanego, świat osób pełnosprawnych z osobami niepełnosprawnymi. W konsekwencji stworzyliśmy tomik poezji liczący ponad 30 wierszy i 30 kolorowych obrazów łącznie na 68 stronach książki – zaznacza A. Sikorska.
Dodajmy, że patronuje mu 22 znanych blogerów książkowych.
Niestety, nie udało im się znaleźć wydawnictwa, które zechciałby wziąć na siebie finansowy ciężar publikacji tej niezwykłej książki. Rodzice dziewczynki zdecydowali więc, że wydadzą ą we własnym zakresie. Niestety, wiąże się to z dużymi wydatkami, a w związku z tym, że ich priorytetem ciągle była i jest terapia córki, postanowili środków na książkę szukać także z innych źródeł.
- W ten sposób powstał m. in. pomysł zorganizowania zbiórki na zrzutce.pl - "Między palcami a ciszą..." - niezwykły tomik poezji 7-letniej malarki i znanej poetki. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą złotówkę wpłaconą na powstanie tego dzieła – zaznacza A. Sikorska. - Dlaczego to robimy? Chcemy, aby ludzie trochę inaczej popatrzyli na kwestię niepełnosprawności. Chcemy pokazać, że niepełnosprawność może mieć różne oblicza, w tym także piękna i radości.
O wyjątkowym tomiku poezji Anny Lisowiec i Oli Sikorskiej przeczytacie także w Panoramie Leszczyńskiej
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
