Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Góra. Małgorzata Kowalewska, która przez lata pomagała innym, teraz sama potrzebuje pomocy. Aby żyć musi zebrać aż 300 tys. zł

Anna Machowska
Anna Machowska
Małgorzatę Kowalewską zna w Górze wielu. Nic dziwnego, 39-latka uczestniczyła niemal w każdej akcji charytatywnej, jaką w ostatnich latach zorganizowano w mieście. Zawsze zwarta i gotowa do działania na rzecz innych. Szalenie empatyczna, nigdy nie potrafiła przejść obojętnie obok ludzkich trosk i cierpienia. Niestety, przewrotny los sprawił, że dziś sama musi o pomoc i zainteresowanie innych zabiegać. Potrzebuje bowiem aż 300 tys. zł, aby móc zawalczyć o swoje życie i pokonać raka.

- Nazywam Gosię cichym aniołem, bo to kobieta o złotym sercu, która pomaga nie oczekując słów uznania ani podziękowań. Zawsze możemy na nią liczyć. Nawet w chorobie, gdy tylko zdrowie jej na to pozwala, angażuje się w nasze działania. Teraz my musimy jej pomóc – mówi Helena Radoszko z górowskiego Stowarzyszenia „Gramy Dla...”.

Członkowie stowarzyszenia już od dłuższego czasu pomagają Małgorzacie Kowalewskiej zdobyć środki na walkę z chorobą. Okazuje się jednak, że nowotwór, który zaatakował 39-latkę jest wyjątkowo podstępny i zamiast ustępować atakuje kolejne organy. Górowianka pilnie potrzebuje pieniędzy na dalsze leczenie i to dużych pieniędzy, bo aż 300 tys. zł. To kwota, która obecnie przekracza możliwości finansowe jej rodziny. Stąd też Stowarzyszenie „Gramy Dla...” zdecydowało się zorganizować publiczną zbiórkę pieniędzy dla swojej wolontariuszki - „Na ratunek Gosi” za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Link do tej zbiórki znajdziecie TUTAJ.

Walka górowianki z podstępnym wrogiem trwa od lipca 2019 roku. To wówczas lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór piersi Her 2+3. Badanie wykazało też przerzuty do wątroby. Leczenie rozpoczęto od podania chemii.

- Byłam pewna, że wszystko będzie dobrze, wrócę normalnie do pracy i wspólnie z rodziną będziemy żyć szczęśliwe. Jednak niestety tak się nie stało. Lekarz oznajmił mi, że moja choroba jest ciężka, a choroba może trwać długo. Pomyślałam: "co to znaczy?". W odpowiedzi dowiedziałam się, że nie kwalifikuję się na operację, ponieważ jeśli rak zareagował na igłę, to znaczy, że zaatakuje wszędzie. Usłyszeć coś takiego, to nic miłego.., ale nie poddałam się i przeszłam 8 najcięższych chemii – wyznaje Małgorzata Koralewska w szczerym opisie swojej choroby zamieszczonym na portalu zrzutka.pl

Nadal co trzy tygodnie jeździ na chemię. Oprócz leczenia w Polsce, szukamy jednak również pomocy za granicą. Udało jej się zakwalifikować na leczenie w Berlinie, gdzie jeździ co trzy miesiące. Pojawiła się także nowa możliwość leczenia – integracyjna terapia chorób nowotworowych. Niestety, jest ona bardzo kosztowna.

- W połowie 2020 roku pojawił się u mnie przerzut na kręgosłup. Walka trwa każdego dnia. Na tę chwilę jednym pewnym ratunkiem dla mnie jest rozpoczęcie leczenia w warszawskim Instytutu Immunomedica, jednak obecnie nie stać mnie na to. Mam trójkę dzieci, w tym dwie bliźniaczki, które w czerwcu ubiegłego roku skończyły 18 lat. Uczą się w szkole średniej. Najmłodsza z córek ma 10 lat. Pracuje tylko mąż. Kilka razy w miesiącu muszę podróżować do Wrocławia, codziennie przyjmuję też suplementy, które są drogie. Żeby żyć muszę prosić o pomoc – apeluje górowianka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gora.naszemiasto.pl Nasze Miasto