Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GÓRA. Gmina Niechlów nie musi zwracać dotacji, a dzięki temu już wkrótce przyjmie kolejnych repatriantów

Anna Machowska
Anna Machowska
- Chciałbym bardzo podziękować wojewodzie dolnośląskiemu, który dołożył wszelkich starań, aby dokładnie przeanalizować naszą sprawę. Zajęło to trochę czasu, ale warto było czekać – mówił Michał Frąckowiak, zastępca wójta Niechlowa, który na dzisiejszej konferencji prasowej oficjalnie poinformował o umorzeniu należności z tytułu zwrotu dotacji na remont mieszkań dla repatriantów.

Samorządowiec podkreślał też ogromne zaangażowanie w sprawę mieszkańców gminy, którzy w krótkim czasie zebrali ponad tysiąc podpisów pod listem – apelem do wojewody.

- Nasi mieszkańcy nie wnioskowali o umorzenie dotacji, ale o to, aby wojewoda dał kolejnym rodakom szansę powrotu do Polski i znalezienia swojego domu w Sicinach – zaznaczył M. Frąckowiak. - Jestem im za te listy i podpisy bardzo wdzięczny, bo wojewoda nie ukrywał, że zrobiły nam nim duże wrażenie.

Specjalne słowa podziękowania popłynęły też w stronę Kazimierza Boguckiego, starosty górowskiego, na którego wsparcie i pomoc gmina Niechlów mogła w tej sprawie liczyć.

Konieczność zwrotu rządowej dotacji, udzielonej na remont i adaptację starych budynków na mieszkania dla repatriantów, byłaby zagrożeniem dla tegorocznych gminnych inwestycji. Chodziło bowiem o niebagatelną kwotę blisko 2,5 mln zł.

- Nie moglibyśmy budować świetlicy wiejskiej we Wronińcu, remontować Gminnego Ośrodka Kultury w Niechlowie czy przeprowadzić szeregu innych inwestycji – wyliczał Mariusz Kędziora, kierownik referatu rozwoju i ochrony środowiska w Urzędzie Gminy w Niechlowie. - Nie moglibyśmy też myśleć o przyjęciu kolejnych repatriantów. Co więcej, niezamieszkałe obecnie mieszkania zmuszeni bylibyśmy sprzedać.

- Na szczęście do tego nie doszło. Kolejni Polacy, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia ojczystych stron, niebawem do nas przyjadą. Wśród oczekujących jest sześć rodzin, w których jest w sumie 15 osób. Zamieszkają nie tylko w Sicinach, ale również w Lipowcu – dodał M. Frąckowiak.

Przypomnijmy, że w Sicinach mieszka już pięć rodzin. Jako pierwsza pojawiła się Janina Orłowska z Uzbekistanu. W Sicinach zamieszkała już lipcu 2018 roku. Po niej przyjechały jeszcze cztery inne rodziny: trzy z Kazachstanu i jedna, podobnie jak pierwsza repatriantka, z Uzbekistanu.

W piśmie wojewody Pawła Hreniaka, który zdecydował się umorzyć gminie Niechlów zwrot dotacji, czytamy: „Gmina Niechlów dołożyła starań, aby stosowanie do swoich możliwości zapewnić podstawową pomoc materialną i ułatwić osiedlenie się. Biorąc pod uwagę cel dotacji, jej wykorzystanie, status osób, które objęto wsparciem stwierdzić należy, że interes publiczny nie sprzeciwia się umorzeniu należności. Respektując prawo naszych rodaków do repatriacji stworzyła dobre warunki do osiedlenia się.”

- Bardzo się cieszę z tej decyzji – stwierdził Kazimierz Bogucki, starosta górowski. - Jest mądra, odważna i społecznie potrzebna. Zwrot dotacji oznaczałby nie tylko poważne kłopoty finansowe dla gminy Niechlów, ale dał położyłby się cieniem na całym rządowym programie repatriacji. Kolejne samorządy po prostu bałyby się do niego przystąpić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gora.naszemiasto.pl Nasze Miasto