Dziś Andrzej Bakacz nie wyobraża sobie życia bez aparatu i kamery, ale jeszcze kilka lat temu miał zupełnie inne plany na życie. Chciał skończyć technikum, zdać maturę, zdobyć zawód i grać w zespole rockowym. Studiowania w ogóle nie brał pod uwagę. W technikum informatycznym w Zespole Szkół im. gen. Sylwestra Kaliskiego w Górze trafił jednak na polonistkę, która „pokrzyżowała” jego plany.
Teresa Witkowska od początku nauki zwróciła na niego uwagę. Był przeciwieństwem większości kolegów. Zawsze sumiennie przygotowany do lekcji, z odrobionymi zadaniami domowymi. W drugiej klasie zaproponowała, aby dołączył do szkolnej grupy, z którą chciała wziąć udział w projekcie IPN „Opowiem Ci o wolnej Polsce”. Miał on na celu zainteresowanie młodzieży najnowszą historią Polski.
- Wymyśliłam, że nakręcimy film. Zarejestrujemy wywiady z mieszkańcami Góry, którzy o wolną Polskę walczyli. Miałam dziewczyny, które chciały przeprowadzać wywiady. Potrzebowałam tylko kamerzysty. Postawiłam na Andrzeja - wspomina T. Witkowska.
- Zgodziłem się, bo liczyłem w zamian na dobrą ocenę z polskiego - śmieje się Andrzej Bakacz. - Nie miałem zielonego pojęcia o filmowaniu, ale stwierdziłem, że zrobimy ten jeden film i pani Teresa się ode mnie odczepi.
Stało się zupełnie inaczej. Już ich pierwszy obraz odniósł sukces i Teresa Witkowska angażowała uczniów, także Andrzeja Bakacza, w kolejne filmowe projekty. Obowiązkowym punktem w ich działaniach były Festiwale Filmoteki Szkolnej, czyli coroczne spotkania młodych pasjonatów kina i ich nauczycieli.
- Działo się mnóstwo. Bywało, że dwa razy w tygodniu jeździłam z uczniami do Warszawy. Wspaniałe czasy - nie ukrywa T. Witkowska.
- W ramach Filmoteki Szkolnej mieliśmy też kursy internetowe z montażu czy podstaw filmowania, a do tego spotkania ze znanymi filmowcami. Połknąłem bakcyla - mówi A. Bakacz.
- Ale na studia operatorskie nie chciałeś pójść - przypomina nauczycielka.
Pomysł ze studiowaniem w Łodzi wydawał mu się nierealny. Zresztą jego rodzice też nie byli do tego przekonani. Teresa Witkowska nie dała jednak za wygraną. Zaprosiła rodziców Andrzeja do swojego domu i nakłoniła ich do zmiany decyzji. Tłumaczyła, że nie wolno zmarnować jego talentu.
- Nie wierzyłem, że dostanę się na te studia, ale wiedziałem, że muszę spróbować, bo pani Teresa nie odpuści. Na egzaminie trzeba było zaprezentować etiudę. Przygotowałem teledysk, do jednej z piosenek kolegi, który grał wówczas rap. O dziwo, spodobał się wykładowcom. Nie mieli uwag. Byłem w szoku - wyznaje Andrzej Bakacz.
Podobnie było na kolejnych egzaminach, choć miał najmniejsze doświadczenie z wszystkich kolegów na roku. On zjawił się w Łodzi zaraz po maturze, a oni pracowali już w lokalnych oddziałach różnych stacji telewizyjnych. Na pierwszym roku było ich ośmiu, na drugim czterech, na trzecim trzech, a na czwartym i piątym był już jedynym studentem.
Po odbiór dyplomu pojechał razem ze swoją polonistką. Zresztą wciąż utrzymują ze sobą kontakt i dużo rozmawiają. Niedawno znowu - jak za szkolnych lat- wybrali się razem do Warszawy. Skorzystali z zaproszenia na jubileuszową galę Filmoteki Szkolnej. Tym razem jednak Andrzej Bakacz podczas panelu dyskusyjnego zasiadł wśród ekspertów. Pani Teresa miała miejsce na widowni, ale była bardzo szczęśliwa, patrząc na swojego byłego ucznia.
Poniżej możecie zobaczyć dwa filmiki Andrzeja Bakacza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
