Duchy, które straszą w górowskich dworach, pałacach i innych budynkach. Wedle legend jest ich naprawdę sporo [ZDJĘCIA]
Pałac w Kłodzie Górowskiej
Jedna z najbardziej znanych legend powiatu górowskiego dotyczy pałacu w Kłodzie Górowskiej. Ma go nawiedzać duch zrozpaczonej kobiety. - „W ciemną, bezchmurną noc, gdy księżyc jest w pełni, a wilki wyją głośno, nie wchodź do pałacu w Kłodzie Górowskiej, gmina Góra - przestrzegali starzy ludzie. Jeśli chcesz tam jednak wejść i oglądać piękno obiektu od środka, to przygotuj się na ujrzenie zjawy kobiety, która zginęła tam popełniając samobójstwo" - czytamy w książce „Przeszłość w legendach zaklęta" pod redakcją Elżbiety Maćkowskiej. Ową nieszczęśnicą ma być zrozpaczona wdowa, żona właścicielka pałacu, która po jego nagłej śmierci przeszła załamanie nerwowe. Całe dnie siedziała zamknięta w pokoju. Wyszła z niego w rocznicę śmierci męża. Niestety, wówczas wbiła sobie sztylet prosto w serce i spadła do wody otaczającej pałac. To jej duch ma snuć się teraz po budynku, marząc o zbawieniu i spotkaniu ukochanego w zaświatach. Co ciekawe, właścicielami pałacu w Kłodzie Górowskiej (a właściwie dawnej Kłodzie Małej) byli niegdyś Anna i Jan von Luck. On zmarł w 1600 roku, jego żona rok później. Nie mogli oni jednak mieszkać w obecnym pałacu, bo ten powstał na przełomie XIX i XX w.